Przejdź do głównej treści strony
Invest in Lubań
25-01-2023

19 stycznia br. uczniowie klas VI-VIII wraz z opiekunami udali się na wycieczkę historyczną do stolicy naszego województwa - Wrocławia.

Wycieczkę rozpoczęliśmy od wizyty w  Centrum Historii Zajezdnia, gdzie po ciekawym oprowadzaniu wzięliśmy udział w warsztatach rzemieślniczych. Zadaniem uczniów było naniesienie na torby bawełniane za pomocą sitodruku obrazka. Ilustracje nie były przypadkowe. Jeden przedstawiał słynny autobus „Ogórek”, a drugi popularnego „Malucha” czyli Fiata 126p. Oba samochody są mocno związane z historią wrocławskiej „Solidarności”, czyli organizacją walczącą z komunizmem w Polsce. W Zajezdni (która do 2015 roku była rzeczywistą zajezdnią:  przed II wojną światową tramwajową, a po 1945r. autobusową) uczniowie mogli poczuć ducha epoki i m.in. zasiąść za kierownicą wspomnianego „Malucha”, czy przejechać się rowerem należącym do wicemistrza olimpijskiego, Ryszarda Szurkowskiego.

Po interesującym i intensywnym zwiedzaniu udaliśmy się na Rynek, by tam przespacerować się do Kościoła pw. Św. Marii Magdaleny. Tam znajduje się słynny Mostek Pokutnic, zwany również Mostkiem Czarownic. Z miejscem związana jest ciekawa legenda, którą przedstawiła nam nauczycielka historii, p. A. Franczak. By wejść na mostek, który jest umiejscowiony między dwiema kościelnymi wieżami musieliśmy pokonać 243 schodków! Mocno zmęczeni, po dotarciu na górę, podziwialiśmy piękną panoramę miasta. Potem udaliśmy się na rynek i przy słynnej fontannie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie.

Ostatnim punktem naszej wycieczki była wizyta w słynnej, najstarszej cukierni we Wrocławiu. W „Łomżance” dla każdego uczestnika wycieczki czekał pyszny pączek z lawendowym nadzieniem, wypiekany według tradycyjnej rodzinnej receptury. Przepis pochodzi jeszcze ze Lwowa, z 1935 roku! Słodkości posmakowały do tego stopnia, że wykupiliśmy wszystkie lawendowe pączki przeznaczone do sprzedaży!

Po zakupach, udaliśmy się w kierunku autobusu, podziwiając po drodze piękne, rynkowe zabudowania. Zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi, wróciliśmy do Lubania, planując kolejne wyjazdy.

Red. N. Krupicka

Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na ten temat...