Lubań ma dość specyficzne położenie i uwarunkowania przyrodnicze, sprawiające, iż bliski kontakt z przyrodą możliwy jest nawet w samym centrum miasta. Mają na to wpływ przede wszystkim tzw. korytarze ekologiczne.
Są nimi ciągi przyrodnicze jak np. doliny Kwisy, Siekierki, Gozdnicy, tereny parkowe łączące się z lasami (park od Al. Kombatantów, przez Kamienną Górę, poligony), ale także słabo pielęgnowane tereny linii kolejowych. Ma to swoje dobre i złe strony. Dobre, bo powoduje bliższy kontakt z przyrodą, daje więcej zieleni mieszkańcom, a więc zwiększa komfort zamieszkiwania, poprawia nastrój. Złe – gdyż czasem pojawiają się nieproszeni goście. Nie raz miałem już zgłoszenia czy to saren, dzików, lisów biegających w centrum miasta (głównie za sprawą linii kolejowej do Zgorzelca) , ale i jenotów czy borsuków, wszędobylskich kun, które w zasadzie towarzyszą człowiekowi od zawsze.
W bieżącym roku, więcej niż w latach poprzednich, otrzymuję zgłoszeń dotyczących pojawienia się żmij. Zaobserwowano je w wielu miejscach miasta, nawet na terenie osiedli mieszkaniowych (nie będę ich podawał, aby nie przyciągać zbyt wielu ciekawskich). Podam tylko jedno z miejsc - w okresie maja/czerwca, kilka zgłoszeń było z rejonu wokół dawnych poligonów – ulic Polnej, Parkowej czy Starolubańskiej. Akurat na okres ten przypadają gody tych gadów, wówczas są szczególnie aktywne. Jednakże moim zdaniem wpływ na ich zwiększoną aktywność mają także urządzane czasem w tamtym rejonie „szczeniackie” rajdy quadami i samochodami terenowymi, które powodują ich wypłoszenia i podrażnienia, przez co podchodzą bliżej siedzib ludzkich. Żmija zygzakowata jest zwierzęciem rzadkim, pod całkowitą ochroną, a przede wszystkim także pożytecznym dla środowiska.
W Lubaniu stwierdzono w tym roku występowanie jej w dwóch odmianach barwnych – brązowej oraz stalowo-niebieskiej. Oba oczywiście mają charakterystyczny ciemniejszy zygzak na skórze. Jej osobniki spotkamy częściej w miejscach suchych i nasłonecznionych, w odróżnieniu od całkowicie niegroźnego zaskrońca, preferującego wody i ich nabrzeża. W okresie późnego lata i wczesnej jesieni, jako zwierzęta zmiennocieplne, żmije częściej będą szukały słonecznych miejsc, w których będą mogły rozgrzać się po coraz chłodniejszych nocach. Wówczas, zwłaszcza o poranku, będą bardziej leniwe i nie zawsze będą uciekać przed człowiekiem. W kontakcie z tym pięknym gadem przede wszystkim należy unikać zbyt bliskiego podchodzenia i gwałtownych ruchów, gdyż może wówczas poczuć się zagrożony i zaatakować. Najczęściej ukąszenia mają jednak związek z przypadkowym nadepnięciem. I tutaj uspokajam – ich jad dla większości osób nie jest groźny, choć jest grupa osób szczególnie narażona, jak osoby z niewydolnością układu krążenia czy dzieci, gdzie może dojść do groźnych powikłań, a nawet zgonu. W przypadku takiego zdarzenia najlepiej założyć opaskę uciskową, aby jad nie rozprzestrzenił się dalej, a także nie wykonywać gwałtownych ruchów, chodzić, biegać, gdyż wówczas szybciej się rozejdzie do organizmu. Dalej koniecznie trzeba dotrzeć na pogotowie – zadzwonić lub poprosić kogoś o zawiezienie (nie pozostawać samemu - możliwe są omdlenia), gdyż w ciągu doby należy podać ukąszonemu surowicę. Najlepiej więc zachować ostrożność w kontaktach ze żmijami, ale nie bać się ich, podziwiać, mieć dla nich szacunek i pod żadnym pozorem nie robić im krzywdy.
Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miasta Lubań
Tomasz Bernacki